wtorek, 2 sierpnia 2011

się dzieje part 2

Niezmiernie mi miło i radośnie, że zostałam zaproszona na wieczór panieński, portelam (znacie ten zwyczaj? z autopsji wiem, że jest on znany niewielu ;) ) i poprawiny. Czuje się tym samym wyróżniona, bo nie moja koleżanka od 16lat, która z panną młodą chodziła nie tylko (tak jak ja ) do klasy do gimnazjum, ale też do liceum do tej samej klasy, została zaproszona , tylko właśnie ja. To miłe. I co tu kryć, zaskakujące. Chyba bardzo. ;)

Sukienka, prezent od bratowej, nowa, nieużywana, już przerobiona na potrzeby mojej figury, czeka w szafie. 

Poszukiwania odpowiedniej sukienki, w której wystąpię w roli matki chrzestnej, trwają. 

Chyba chcę schudnąć. Chcę powiedzieć NIE chipsom(muszę znaleźć dobry i zdrowy substytut- co polecacie?), makaronowi i ryżowi (jem je i tak rzadko), białemu pieczywu. I liczę, że się uda. Makaron i ryż jem rzadko. Za zakupy odpowiada mama - kiedy nie ma ciemnego pieczywa, nie jem pieczywa  w ogóle. Chipsy wciąż kuszą, tym bardziej, że w domu gdzieś je znajdę zawsze. Nie piję od wieków napojów gazowanych, typu Sprite czy Fanta, żadnych soków w kartonach, oranżad, wód mineralnych smakowych.. Za to piję hektolitrami Pepsi i od 3 dni Cherry Coke. Nie jem masła. Nie jem sosów. Nie jem połowy mięs. 
A tyję sukcesywnie. :/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz