poniedziałek, 8 sierpnia 2011

bicie serce

Obudziłam się z przyspieszonym biciem serca. Śniłam sen. Nie pamiętam szczegółów, ale wiem, że chodziło o to, że dowiedziałam się, że kolejnego dnia czy jeszcze następnego zostanę zamordowana. I że oprawcy byli już w domu,  a ja siedziałam schowana w spiżarce, w której przetrzymujemy konfitury. Mama przekazała mi tę wiadomość. Wyszłam z niej i wpadłam na pomysł, że zdążę się spakować i wyjechać. Do Szwecji oczywiście. Obudziłam się z przyspieszonym biciem serca.
Pisząc teraz o tym śnie, przypomniał mi się dzisiejszy poprzedni. Nie wiem, jak to się stało, ale leżałam w łóżku z Żebrowskim, tym Żebrowskim. Michałem. Ba, nawet się całowałam. Tyle pamiętam jedynie. 
Bo później był ten o zabijaniu, sztucznych ogniach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz