Już tak mam, że jak bardzo się denerwuję, ale nie przed egzaminem, a w sytuacji konfliktowej, to dostaję drgawek. Tak jak teraz. Dlatego wyjdę zaraz na piwo.
Konflikt na linii R-J-mama-tata. Ciężko stwierdzić, kto po czyjej stoi stronie, kto jest za kim. Kto z kim. Kto do kogo ma pretensje. O co te pretensje. O co się gniewa. W domu raczej sajgon. Do taty lepiej nie podchodzić. Taki mam plan.
Chciałabym zdziałać cuda. Ale chyba na pewno nie jestem cudotwórcą.
I w tym wszystkim chodzi o chrzciny. Nic niewinnej małej J. Szkoda.
Nuta na smutki:
http://www.youtube.com/watch?v=wYWv_NSBZQI
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz