niedziela, 21 sierpnia 2011

lep na komary

Wpadłam na genialny w swej prostocie pomysł ruszenia dupska. Wzięłam psa na smycz (o dziwo, nie miałam jej pazurów i łap na całym ciele) i ruszyłam w las. Od zawsze mieszkam przy lesie, a tak często zapominam jakie uzdrawiające i uspokajające działanie ma cisza i natura. Szkoda tylko, że nie wzięłam pod uwagę, że w lesie jest tyle komarów. Po 40 minutach odganiania się od komarów oraz próbach opalenia się w cieniu, zostałam przywitana przez W. słowami- byłabyś jeszcze chwilę w lesie, a zawiózłbym cię do szpitala. Ukąszeń na całym ciele- miliony!!! Rozpuściłam 2 wapna w 1/2 szklanki wody. Następnie jeszcze jedno. Nie mam czerwonych plan i nie swędzi. Póki co. Pogratulujcie sprytu!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz