Szewc to powoli wymierający gatunek. Coraz mniej ich. Ten mój to jednak prawdziwy rycerz wśród parobków. Jak mi buty posklejał i wypastował, to aż się przeglądać w nich teraz mogę!
I moje buty nie wyglądają już tak:
buty po przejściach (milionów kilometrów w Sztokholmie) |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz