wtorek, 24 kwietnia 2012

moda?

Chciałam kupić miętowe spodnie. Zrezygnowałam z pomysłu. Co druga osoba je nosi. I przez to przestają być fajne.
Za to zauważam u siebie modę na podwijanie. Rękawów marynarek - to jest u mnie normą, ale ostatnio też podwijanie rękawów sweterków i koszul. Podwijanie nogawek też polubiłam - powyżej kostek, typu woda w piwnicy.
I zamiast maniakalnie ubierać się pastelowo od stóp do głów, wyciągam z mojej szafy bez dna ciuchy w jasnych kolorach. Późną zimą/ wczesną wiosną zakupiłam chyba 3 czy 4 pary czarnych spodni. Teraz zapragnęłam czegoś jaśniejszego, wiosennego, słonecznego. Wczoraj wyciągnęłam moją ubiegłoroczną zdobycz szwedzką - kremową lnianą marynarkę, którą dzisiaj przywdziałam. Wczoraj założyłam sprane, kiedyś kremowe spodnie, teraz raczej białe, z dziurami (moją Babcię wciąż one oburzają- dziury). I jest mi jakoś wiosenniej. Poza tym od piątku spędzam czas na powietrzu - w piątek spacer w lesie, w sb szłam na zajęcia pieszo, w niedz na i z zajęć, wczoraj szłam sobie pieszo z dworca do domu. 
Dzisiaj wezmę psa i swoje zimowe dupsko do lasu znów. Wiosna!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz