niedziela, 29 kwietnia 2012

odkrycia filmowe

Spałam jak zabita. Cud, że się nie udusiłam. Od rana świeciło mi słońce do pokoju, a ja nie zostawiłam uchylonego okna na noc. :/ 
Obudziłam się z zaczerwienioną twarzą. Znak, że faktycznie się opaliłam. Musiałam. Spędziłam prawie 4 godziny na balkonie!
Zaraz wychodzę znów. Podobno nie jest tak ciepło i przyjemnie, ale po co siedzieć w 4 kątach. Świeże powietrze jeszcze nikomu nie zaszkodziło.
Ah!! znalazłam na youtube wczoraj w nocy 3 szwedzkie filmy. Jeden, który był wyświetlany w ramach Filmveckan albo jak kto woli Tygodnia Filmowego u mnie na KSie, na który czekałam, a którego nie zobaczyłam, bo spóźniłam się na dwa pociągi, a później już sensu nie widziałam, żeby jechać - Zozo,  jeden na podstawie książki Ett öga rött i całkiem nowy Den osynlige. Będzie co oglądać! :) + serial dokumentalny o młodzieży z Bergsjön. (Jedna z osławionych dzielnic Göteborga - znana z dużego odsetku imigrantów i wszystkiego,co się z tym wiąże, ja mieszkałam tylko 2 przystanki stamtąd ;) Serial nieco przestarzały, ale obejrzę. Szkoda tylko, że chwilowo mgr mam na karku. I to dosłownie. Jeśli nie wezmę się za siebie, to obrona czeka mnie we wrześniu. Ale mgr to dłuższy temat. Nie na taką pogodę i mój dobry humor. 
Ale napisać chciałam, że filmy zaczekać muszą trochę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz