piątek, 13 stycznia 2012

.

Chyba jestem przytłoczona byciem singielką.. Było fajnie do pewnego momentu. Było fajnie, gdy byłam w Szwecji. Ale to już długo trwa, za długo może. Bo ja zaczynam się niecierpliwić. Bo od kiedy nie jestem z moim byłym eks (i nie licząc stereotypowego już chyba związku na Erasmusie) to nawet z nikim się nie spotykałam. I to dołujące. Podobnie jak moje życie. Może dlatego wraz z nowym rokiem postanowiłam robić sobie to-do-lists na każdy miesiąc. Na styczeń może dużo nie zaplanowałam (spacery do lasu, kino, muffinkowa kawiarnia), ale przynajmniej mam nadzieję, że zrealizuję. W niedzielę wykupuję karnet na aerobik do hotelu. Bo ruchu mam mało. A jak kupię karnet, to będę się zmuszać do tego aerobiku. (jestem nieziemsko nieskoordynowana ruchowo).

1 komentarz: