piątek, 29 czerwca 2012

.

Szwecja nauczyła mnie pić wodę gazowaną.
Nie miałam tego w zwyczaju, ale w sklepach właściwie głównie taka jest dostępna.
Niegazowanej nie ma, bo  woda z kranu jest pitna.
Ja, nieufna po polskich doświadczeniach z kranówką, rzadko piłam tę szwedzką.
Więc kupowałam gazowaną w sklepie.
I koło się zamyka.
Siedzę z butelką gazowanej kropli i męczę znów mgr.


1 komentarz:

  1. szkoda, ze nie szkorzystalas, bo szwedzka kranowka jest czesto lepsza od butelkowanej. tutaj nie oczyszcza sie wody chemikaliami, wiec spokojnie mozna sie delektowac

    trzymam kciuki za to pisanie, sama niedawno przechodzilam podobne katusze, wiec domyslam sie ile to roboty

    OdpowiedzUsuń