Są osoby, dla których nie znajduję czasu.
A powinnam.
Bo są tego zdecydowanie warte.
Są też z tego korzyści- np. wczoraj ten oto Pan (o tam, na zdjęciu)
zabrał mnie na najlepsze burgery w mieście. (Wiem, co mówię. Nie jadam
fast-foodów ani w sieciówkach, ani gdzieś indziej, ale lazurek był
przepyszny!)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz