Trzy okazje.
Jedno ognisko.
Trochę ponad tuzin, może dwa, młodych, młodszych i trochę starszych ludzi.
Kiełbasy z ogniska, wino.
Śmieszne opowieści z ust kilku osób jednocześnie.
Miło. Mimo złowrogich chmur i mojej gafy. (Bo podobno kobietom w ciąży nie wręcza się wrzosu.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz