Polskość, aż ze mnie tryska.
Sukcesy innych przyjmuje jako ciosy.
Im większy sukces, tym większy cios.
Zawsze pojawia się nutk zazdrości, że to ktoś, a nie ja.
Zadrość tym większa, im większy sukces.
Wszyscy coś robią, podróżują, zwiedzają, zmieniają miejsce zamieszkania, podrywają, imprezują do 6 nad ranem, piją do nieprzytomności, mają milion znajomych, uczą się stu języków, mają tysiąc zainteresować, są spontaniczni i otwarci na nowe znajomości, mają pomysły.
Żyją.
W przeciwieństwie do mnie.
Ech, dobrze ujęłaś to wszystko.
OdpowiedzUsuńMy też żyjemy... naukowo....