piątek, 13 kwietnia 2012

dobry początek dnia, vol.2

To taki, kiedy z samego rana via fejsbuk dowiadujesz się, że kolejna Twoja koleżanka jest zaręczona, a Ty leżysz w łóżku i oglądasz zdjęcie Karpiela-Bułecki, które wczoraj Twoja dobra koleżanka wstawiła Ci na tablicy na wyżej wymienionym portalu społecznościowym.

4 komentarze:

  1. My też będziemy informować cały świat o tym, że jesteśmy zaręczone ; ) Wszystko w swoim czasie. Lepiej później, a być pewnym niż w pośpiechu i później tego żałować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Raczej chodzi o to, że w ciągu zaledwie dwóch dni zostałam zbombardowana takimi wiadomościami... To taka radość ze szczęścia przez łzy. Mówienie 'gratuluję', a z tyłu głowy myśli 'czemu nie ja?'.

    OdpowiedzUsuń
  3. "Lepiej później, niż w pośpiechu" - to takie pocieszanie się, kiedy, za ile? a co jeśli nigdy? Ja jestem bombardowana natomiast tym, że kolejna koleżanka ma chłopaka, że kolejny romans, że kolejne szczęśliwe pary i zakochani. Też dołuje na maxa.

    OdpowiedzUsuń
  4. 1. u mnie też praca mgr lezy i kwiczy jak rozdarty świniak
    2. jest na prawdę wiele powodów, by patrzc na karpiela bułeckę:) pzdr Mar

    OdpowiedzUsuń