chyba nie lubię już moich podyplomowych. świadomość tego, że chwilowo na nic mi one i że zapomnę wszystkiego, co się nauczyłam (doprawdy niewiele tego- i z mojej winy i z racji programu studiów) jakoś pod koniec czerwca już , jest demotywująca. do tego stopnia, że mimo jutrzejszego zwiedzania Poznania z przewodnikiem i tłumaczenia przewodnika na niemiecki - mojej grupie przypadła dzielnica zamkowa- nawet nie zajrzałam do słówek, nie przeczytałam nic, nie wiem nic. w planach za to prysznic i Wallander w łóżku.
'pierdolę, nie robię'? może zmuszę się do wstania o 4.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz