piątek, 9 marca 2012

to-do-lists

Nowy rok, nowa praktyka.
To-do-lists.
Licząc, że styczniowa składała się z 4 punktów (z czego jeden miał odbyć się 8razy, czyli jakby 11 pkt razem), a wykonałam dwa punkty, to wynik kiepski..
Na luty zaplanowałam więcej i wyszło zdecydowanie lepiej.
Była zaplanowana IKEA, był zaplanowany balet w operze, było w planach kino, były w planach mejle (np do W, którego znam jeszcze z wymiany do Greifswaldu, i do A, którą znam z wymiany do Goeteborga), był w planach zakup pokrowca do aparatu (wkurzam się, bo ktoś mi niedawno powiedział, że reklamują nowe NIKONY, dzięki Bogu nie oglądam tv, dzisiaj przypadkowo fragment reklamy zobaczyłam, dobrze, że fragment, inaczej być może plułabym sobie właśnie w twarz.), w planach był zakup kosmetyków (taaak, pokusiło mnie i kupiłam tusz do rzęs za 140 zł, zdecydowanie jedna z głupszych decyzji tego roku, najgłupsza decyzja lutego), więc sporo załatwione. Nadprogramowo za to odkryłam dwie fajne bardzo kawiarnie! :)) (mimo że od stycznia na liście twardo napisane mam 'muffinkowa kawiarnia')
Sporo wciąż nie. Więc planuję właśnie, mimo że to już połowa prawie marca.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz