Aż samej mi przykro, że mimo coraz większej kolekcji szminek/ pomadek, ostatnio stawiam na stonowany nude w odcieniu różowym lub brązowym. Zgubiłam jedną z czerwonych szminek, dzisiaj kupiłam nową. I siedzę w dresie, z laptopem na kolanach, Lykke Li z głośnika i czerwoną szminką na ustach. I bałaganem wokół. Cudnie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz