wtorek, 14 lutego 2012

moja walentynka

Walentynki. Świętuję najlepiej jak umiem. Umówiłam się z M. Drugą młodą starą panną. Było nader romantycznie. W moim czerwonym romantycznym pokoju świeczki i zapach gorących plotek i nowinek w powietrzu. Kawa uznana przez M. za pyszną.  (Spieniacz do mleka działa cuda, a i  syrop o smaku orzechów laskowych zrobił też swoje). Było włoskie jedzenie prosto z miejscowej pizzerii po 1,5 godzinnym czekaniu na dostawę. ( Ach te korki w 13tys mieścinie! )
Czego chcieć więcej? Czy ja w życiu miałam lepsze walentynki srynki?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz