sobota, 1 października 2011

przemyśleń kilka

Podobno do macierzyństwa się dojrzewa. Zawsze twierdziłam, że chcę mieć dzieci. Nigdy nie było to przemyślane.Stwierdzam dziś. Wszyscy mają, ja też będę kiedyś mieć. Logisch! Od jakiegoś czasu myślę sobie, że nie dojrzeję do macierzyństwa, że nigdy nie zdecyduję się na poród (a przecież nikt dziecka za mnie nie urodzi), że nie wyobrażam sobie tej odpowiedzialności. Przeraża mnie to. Ale może takie wyznanie to kwestia bycia singlem i przekonanie o staropanieństwie? 'Bo kto by cię chciał?' Straszne lub nie, ale może do decyzji o dziecku trzeba dojrzeć, może potrzebuję czasu. Ciężko zresztą byłoby mi teraz o dziecka, jeśli kandydata na ojca brak. A może faktycznie nigdy nie podejmę tego kroku?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz