Trudne bywają relacje rodzic - dziecko. Moje na pewno. W. ma milion ale do mnie. Że chodzę obrażona, że nie gadam z nimi, że krzyczę na mamę. Odwalił akcję mojego życia, czego się spodziewa? Moje zaufanie spadło. A on jak zwykle na każdy temat ma swoje zdanie. Nie usłyszę pewnie nigdy: gratuluję, ale przemyśl,czy to jest odpowiedni czas, tylko: rób jak chcesz, ale nie, ja jestem na nie.
Nigdy nie usłyszę przepraszam. Usłyszę krzyk i 'koniec dyskusji'. I to, że kiedyś im podziękuję. Nie wątpię. Nie wątpię też w to, że trudno jest być rodzicem. Ale czasem może należałoby po prostu wysłuchać drugiej strony, zainteresować się, co ma do powiedzenia. Czasem, niektórym, przychodzi to ciężko. Nie tylko rodzicom.
A na pocieszenie Chirurdzy.
Z doświadczenia własnego wiem, że relacje rodzice-dziecko znacznie poprawiają się od momentu zaprzestania mieszkania pod jednym dachem :-) (relacje siostrzane również) Mam nadzieję, że pocieszyłam!
OdpowiedzUsuńjakiby nie byl W.jak go zabraknie to wszystkie te male klotnie staja sie bez znaczenia
OdpowiedzUsuń