poniedziałek, 31 października 2011

zapachy

A jeśli już pachnieć, to tylko tym: 
Chanel Chance, woda perfumowana. (jest też woda toaletowa (nie tak intensywna i różni się zapachem, bo ma troszeczkę inny skład) i woda odświeżająca (do której nie mogę się przekonać, flakon stoi już wieki, a ja mam wrażenie że to nie jest mój Chanel Chance, bo taki inny..))Zapach najpiękniejszy z pięknych. Na każdą chwilę, na każdy dzień. Trwały. Marka robi swoje. A ja dumnie zużywam już trzeci flakon z rzędu.

Na letnie upały lubię DKNY, 'zielone jabłuszko'- świeże, delikatne, a jednak trwałe i intensywne. 

A na randki polecam Euphorię Calvina Kleina- bardzo silny zapach, bardzo kobiecy. Kiedyś nawet Mama powiedziała, że jestem za młoda na takie perfumy. Nieprawda! Prawda za to, że nadają się wg mnie na wieczorne wyjście. Bo są intensywne i może nawet duszące. 

1 komentarz: