wtorek, 2 sierpnia 2011

potrzeba zmian

Czuję potrzebę zmian. Stąd te postanowienia wszystkie. Że nie jem kilku produktów (chipsom nadal mówię nie!). Że skaczę znów na skakance. Że rzucam Pudelka i fejsbuka. Że nie marnuję czasu. Bo dni mi uciekają w zastraszającym tempie. 

Czuję też presję. Czasu i otoczenia. Związki po kilka lat, zaręczyny, śluby, dzieci.. Macierzyństwo J i rodzicielstwo jej i mojego brata uświadomiło mi, że ja do tego nie gnam. Niewyobrażalne jest to dla mnie. Ale jeśli nie ma się potencjalnego ojca dziecka ani nawet kandydata na niego, to ciężko, żebym myślała o tym, czy chcę/ nie chcę dziecka..

Zastanawiające, zasmucające, zadziwiające - wszystko w jednym, że z taką łatwością zamknęłam rozdział pt Ch. Wróciłam do Polski, podjęłam dawno podjętą decyzję i ani chwilę nie zatęskniłam. Jakby te miesiące nie minęły, jakby tych wszystkich wspólnych chwil nie było. Wymazałam czy siedzą w środku i czają się, by przypałętać się, kiedy będę starszą, lekko świrnięta starą panną z gromadą kotów? Czy wtedy będę pluć sobie w twarz, że może to była miłość, a ja ją przegapiłam? 

Jezusie, niektóre decyzje mają konsekwencje na całe życie i nigdy nie dowiemy się, co by było, gdybyśmy podjęli inne.

3 komentarze:

  1. Bardzo pozytywny blog:) a takie rozterki i mysli ma wielu z nas,co by bylo gdyby....ale po co ??? lepiej isc do przodu

    OdpowiedzUsuń
  2. Hej Piękna :) Wiesz, że masz super blog? Bardzo podoba mi się sposób w jaki go piszesz. Wpadłam na niego podczas komentowania blogu Make Life Easier ; ) Myślę, że będę częściej tutaj zaglądała ech :)

    Pozdrawiam i w wolnej chwili (o ile takową znajdziesz przy swoim mocno napiętym grafiku) do siebie :)

    Magda
    http://miszasty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. fajnie, że blog spotyka się z taką reakcją odbiorców, pozytywną znaczy się ;) Dzięki! Miszko/Magda: bloga odwiedziłam :)

    OdpowiedzUsuń